środa, 7 grudnia 2011

O Terra Madre Day i nadzchodzących Świętach

Dzisiaj Mikołajki i kilka dni do naszego wspólnego, Światowego świętowania Terra Madre Day oraz 17 dni (aż lub chyba dla większości tylko, bo wiele do zrobienia) do Świąt i Wigilii. 


W sobotę świętujemy Terra Madre Day. Tyle, ile Conviviów na świecie tyle pomysłów na spędzenie tego dnia. Każdy sposób inny i oryginalny a o niektórych już możecie przeczytać na http://www.slowfood.pl/index.php?s=terminarz&show=all
Jak my będziemy świętować, tego już niedługo również dowiecie się, czytając na stronie internetowej.
Będzie lokalnie, z naszymi produktami regionalnymi a także ekologicznymi, przy akompaniamencie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. 


Należałoby przypomnieć Wam i zwrócić uwagę na misję i wizję Terra Madre Day jaką stworzył Slow Food: " Na całym świecie, Terra Madre  pracuje nad stworzeniem alternatywnego modelu produkcji i konsumpcji żywności, zgodnie z filozofią Slow Food, czyli żywność dobra dla naszego podniebienia, czysta dla ludzi, zwierząt i środowiska, i sprawiedliwa dla producentów konsumentów.
Rozpoczęty przez Slow Food w 2004 roku, globalny projekt, łączy społeczności z 160 krajów, którzy dzielą wizję produkcji żywności w lokalnych gospodarstwach i poszanowaniu środowiska naturalnego, tradycyjnej wiedzy, różnorodności biologicznej i smaku.

Czy to poprzez tworzenie ogrodów szkoły lub produkcję miodu, ochronę rodzimych odmian żywności lub tworzenie nowych rynków lokalnych, codziennej pracy sieci drobnych rolników, rybaków, hodowców i producentów, rzemieślników, a także kucharzy, nauczycieli i młodzieży są to działania dla lepszej przyszłości żywności.
Terra Madre Day podkreśla również nasze projekty ochrony różnorodności biologicznej, żywności, edukacji smaku dorosłych i dzieci oraz połączenie producentów z konsumentami."


I jeszcze parę słów o nadchodzących Świętach a może bardziej o przygotowaniach, czyli każdy narzeka, że tyle do zrobienia, (bo to przecież takie Polskie), ale jest to tradycja, coś nieuniknionego, z czym zawsze Święta się wiązały i będą wiązać a co też nadaje im niepowtarzalnego uroku i magii!

Nie zostawiajcie wszystkiego na ostatnią chwilę, bo niektóre potrawy potrzebują czasu, na poleżenie, przegryzienie się, nabranie smaku i kunsztu i bez tego czasu po prostu nie wyjdą. 
Pomyślcie już teraz jak połączyć te Święta z misją Slow Food:"Zmysłową przyjemnością. Przyjemnością, jaką dają chwile wytchnienia, odpoczynku, spokoju, jaką daje czas spędzony wśród przyjaciół; wreszcie przyjemność ze smakowania - zarówno dobrego jedzenia, jak i po prostu głębi i różnorodności życia."

Teraz jest wystarczająca ilość czasu na przygotowanie zakwasu na barszcz wigilijny.
Ja swój barszcz od kilku lat przygotowuję na różne sposoby i receptury, znalezione tu i ówdzie ale nigdy nie jest to receptura z barszczu w kartoniku. Barszcz Wigilijny, jest inauguracją naszej kolacji, więc jest bardzo ważnym preludium dla ryb i innych pyszności, które w wielkich ilościach pojawiają się na stole. 

Jeżeli postanawiam przygotować coś z kuchni tradycyjnej, Polskiej to najpierw zaglądam do wielkiej księgi, wielkiego człowieka, którego niestety nie ma już z nami, a jest to Maciej Kuroń i jego "Kuchnia Polska. Kuchnia Rzeczypospolitej wielu narodów". Za co bym się nie zabrała i czego bym nie stworzyła na podstawie jego receptur i przepisów, to zawsze wyjdzie :)

Zakwas buraczany
Składniki:
  • 1,5 kg buraków ćwikłowych
  • 1 kromka chleba razowego
  • przegotowana woda
  • 4 ząbki czosnku
  • pół łyżeczki kminku (dla miłośników)
  • sól
Sposób przyrządzania:
Buraki myjemy i kroimy w cienkie plastry. Układamy w garnku lub szklanym słoju i zalewamy letnią, przegotowaną wodą, tak aby przykryła buraki. Dodajemy posiekany, utarty z odrobiną soli czosnek, a na wierzch kładziemy kromkę razowego chleba. Żeby przyspieszyć proces kiszenia można też dodać łyżeczkę soli na litr – kwas wówczas jest bardziej kwaśny i lepiej się konserwuje. Słój lub kamienny garnek obwiązujemy gazą i stawiamy w ciepłym miejscu. Po 5–7 dniach usuwamy chleb i pianę z powierzchni i dokładnie przecedzamy zakwas buraczany przez wielokrotnie złożoną gazę. Przelewamy do czystych butelek i szczelnie zamykamy. W lodówce możemy przechowywać go przez kilka miesięcy. Kwas buraczany dodajemy do zagotowanego barszczu i nie gotujemy, bo straci kolor.

                                                                                  zdjęcie ze strony www.nxtnews.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz