poniedziałek, 5 września 2011

Alicja w Krainie Czarów

Nareszcie!!!! Warto było tyle czekać i wybierać się kilka miesięcy, aby móc w końcu sprawić sobie tę odrobinę przyjemności...
 


Tak!  Jest takie miejsce w Szczecinie gdzie po wejściu za szklanymi drzwiami coś się zmienia, jest jakoś inaczej jak u Alicji w Krainie Czarów.  Tam ktoś na Ciebie na prawdę czeka i czuje się to już od pierwszych chwil po wejściu, po przekroczeniu progu lustra.



Koleżanki mówiły, że czują się jak w lokalu w Londynie lub we Włoszech.
Bo, bo jest ładnie, nowocześnie (nie wiejsko i rustykalnie albo jeszcze jak w nie jednej Chałupie), smacznie - oj tak bardzo i jakoś tak spontanicznie każdy się zachowuje.
Muzyka w tle i właścicielka, która wita uśmiechem, radą w trudnym wyborze dania i co rusz słowem, które powoduje śmiech.
Czy w Londynie czy we Włoszech jest tradycją, czymś normalnym, że właściciel, gospodarz jest z gośćmi, klientami a u nas to dopiero raczkuje, ale mam nadzieję, że będzie można się z tym spotkać, co raz częściej.
Przejdźmy do  najprzyjemniejszej części, czyli menu; haloumi pieczone - niebo w ustach, sałatka z łososiem i grillowanymi cytrynami, sałatka z pieczonym camembertem i burakami, tatar z pomidora i ogórka i mogę pisać i pisać..... 
I w brzuchu znowu burczy;)


                                     Haloumi czyli cypryjski ser
             Łosoś i grillowane cytryny
               Camembert i buraczki
              Tatar z pomidora i ogórka

                                   A do wina (wybór imponujący) sery i to, jakie, zagrodowe!

Czas zdradzić tajemnicę,  że to wszystko, łącznie z uśmiechem jest serwowane w 
Cafe & Restaurant Z Drugiej Strony Lustra.




1 komentarz: